Olśnieniem bym tego nie nazwała, nie wiem skąd mi to do głowy przyszło. PS. Przepraszam, ze nie dodawałam niczego,ale po prostu straciłam wenę. Jutro dodam następna część, obiecuję ! Przepraszam, za wszelikie błędy ! :)
W środku nocy Albus zerwał się z łóżka.Olśniło go! Już wiedział gdzie widział takie oczy.Pobiegł do pokoju Cornelii.
-Już wiesz,prawda ?-Wyszeptała dziewczyna,gdy tylko go zobaczyła.
-Jesteś córka Syriusza Blacka. Masz jego oczy.On był kuzynem sióstr: Bellatrix i Narcyzy.Tylko jest jeden haczyk. On nie żyje od 20 lat.A ty masz piętnaście.
-Właściwie to nie całkiem...-Powiedziała speszona dziewczyna.
-Jak to "nie całkiem" ?
-Widzisz...Syriusz -mój ojciec- użył tuż przed śmiercią potężnego zaklęcia, które prawie wyczerpało jego moc i przeniosło go przyszłość.
-A co z tą historią o sierocińcu ?Jest prawdziwa ?
-Tak.A przynajmniej część. Moja matka zmarła tuż po moich narodzinach.Ojciec zrozpaczony popełnił głupstwo.W tym samym czasie zginęli twoi dziadkowie, Lily i James. Syriusz wściekły skonfrontował się z Peterem Pettergrev.Kiedy zorientował się , że trafi do Azkabanu wysłał mnie o około 34 lata w przód. Trafiłam do sierocińca w Polsce. O 15 lat później, czyli w zeszłym roku zjawił się tam mój ojciec. Odszukaliśmy Malfoyów , jedyną osobę, która mogła mnie wprowadzić do Hogwartu. I tak trafiłam tutaj.
-A gdzie teraz jest Syriusz ? Czemu nie przyszedł do mojego ojca ? I ,do pioruna, jakim cudem on przeżył Avadę ?!
-Sądzę , że znasz odpowiedź na pierwsze pytanie.- Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Stark ! mogłem się domyślić. W końcu Syriusz to Psia Gwiazda !
-Chodź !-Cornelia złapała go za rękę i wybiegła na zewnątrz. Podeszła do granic posiadłości i zawolała Syriusza:
-Tato on się domyslił ! Możesz zmienić się w człowieka.
-To dobrze.Już mam dość.-Zza krzaków wyszedł mężczyzna.Czarne włosy miał w nieładzie , był chudy i ubrany byle jak ale sprawiał wrażenie żywego, aż za bardzo. To wszystko przez jego oczy. W niesamowitym kolorze lśniły w ciemnościach. Uśmiechnął się do chłopaka.- Przypominasz ojca.-Al się skrzywił.-Ale wyraz oczu masz inny...Nigdy bym nie uwierzył ,że Potter trafi do Slytherinu.Jestem Syriusz.
-Wiem. Mieskaszkamy w twoim domu. Niesamowita chata !-Łapa się roześmiał.
-Miło, że ci się podoba.Ja osobiście nigdy za nim nie przepadałem.
-Czemu nigdy nas nie odwiedziłeś ?Mój ojciec opowiadał mi o was-Albus uśmiechnął się szeroko.- Ale nie w smak mu to , że zachowuję się tak jak wy.
-My ? Kogo masz na myśli ?-Syriusz był lekko zdziwiony.
-Huncwotów ! Właściwie to ukradłem mapę , którą zrobiliście.-Dodał nieśmiało.
-Ha,ha,ha. Brawo! Jak nas naśladujesz ?
-Jak się tylko da ! Nikt tego nie wie , ale sądzę , że ty zrozumiesz...Jestem animagiem.-wyznał chłopiec zduszonym głosem.
-Och ! Harry musi mieć przy tobie mnóstwo roboty. W jakie zwierzę się przemieniasz ? Pokaż.-Poprosił Syriusz.
-W... wilka.- Sekundę później w tym miejscu stał piękny , lśniący wilk.
-Wow.-Wyrwało się Cornelii.-Nie sądziłam ,że...-spojrzał na ojca.Ten skinął głową z wesołym uśmiechem. Dziewczyna przemieniła się w nniesamowitego lamparta.Usiadła , zawinęła ogon i spojrzała na wilka , który gonił wokół własnej osi.Czekała,aż ją dostrzeże.
-Albusie ?- Wilk przekrzywił głowę i spojrzał na Łapę.Syriusz machnął głową w stronę córki.A.S z wrażenia zmienił się z powrotem w człowieka.
-Ja...ja... Jesteś piękna...-wyszeptał.W tym samym czasie Wąchacz się zmył.Dziewczyna przybrała swoją postać.
-Dziękuję, Al. Ty też jesteś niesamowitym wilkiem.- uśmiechnęła się delikatnie.Poklepał ziemię obok siebie.Corni wdzięcznie usiadła.
-Wiesz co dzisiaj jest za dzień ?- spytał.
-24 sierpnia. Czemu pytasz ?- Cornelia była szczerze zaskoczona.
-Połóż się i patrz w niebo.- oczy Albusa błyszczały.Po chwili cały nieboskłon pokrył sie spadajacymi gwiazdami.
-Pięknie.-wyszeptała dziewczyna.
-To Perseidy. Zawsze są o tej porze roku.-to była cała rozmowa przez pół godziny. Albus i Cornelia tylko leżli i patrzyli w gwiazdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz