Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Obiecałam, że dodam wcześnie, a potem jakoś mi wyleciało z głowy :(
Mimo że do godziny 3 siedział z Cornelią na dworze , A.S. obudził się wcześnie. Wstał, ubrał się i podszedł do okna. Widok z jego pokoju był naprawdę niesamowity. Tereny Malfoy Manor ciągnęły się kilkaset kilometrów w każdą stronę. Nagle zauważył znajomu ksztalt. Między krzewami różanymi przechadzał sie czarny pies. Chłopak pomachał do Syriusza i poczuł, że to będzie naprawdę wspaniały dzień. Uśmiechnął się i zszedł na dół. Tam spotkał Scorpiusa.
-Hej trollu !
-Witaj paszczurze.-witali się tak od zawsze.-Co na śniadanie ?
-Spytaj skrzatów. Piszczałka ! - zawołał Malfoy Junior. W jadalni zjawiła się skrzatka. Duże, brązowe oczy nadawały jej przerażony wyraz.
-Tak paniczu ?- odezwała się falsetem.
-Przygotuj nam coś do jedzenia .
-Dobrze. Obudzić pannę Cornelię ?
-Możesz już iść. Nie odmówiłbym sobie przyjemności obudzenia Cy.- wyjaśnił przyjacielowi.- Idziesz ze mną ?
Albus tylko wzruszył ramionami. Ruszyli po schodach.
Pokój dziewczyny był urządzony gustownie i tanio. Na ścianie , naprzeciw łóżka wisiał obraz, a właściwie sama rama, bo postać gdzieś poszła.
-Cornelia.- Zaczą Scorp cichym głosem. -Corneliaaaaaa. CORNY !!!
Dziewczyna podskoczyła do góry. W tym samym momencie jego kumpel padł na ziemię ogłuszony ! Severus spojrzał zaskoczony na koleżankę. W ręce trzymała różdżkę."Rok żyłam w jaskiniach."-odezwała sie telepatycznie. Machnęła nią a Scorpius wrócił do poprzedniej pozycji.
-Idioto ! -ofuknęła go- Przecież wiesz , że śpię z różdżką w ręku !
-Wiem. I nie mogę dojść po co... Raczej nikt cię nie atakuje.-Wyszczerzył się szyderczo.
-Ni byłabym tego taka pewna.-wymruczała dziewczyna pod nosem.- Daj mi jeden powód, dla którego nie powinna cię teraz piznąć, jakimś mocnym zaklęciem .
-Bo jestem twoim ukochnym kuzynkiem.-dziewczyna zgromiła go wzrokiem. Odwróciła się i zobaczyła... Albusa tarzającego sie po podłodze.
-Czy ty sie śmiejesz !? - głos miała o oktawę wyższ niz zazwyczaj.-Pożałujesz tego !!!
-Nie skąd.- wydusił chłopak. Ale było juz za późno. Dziewczyna rzuciła się na niego i zaczeła go łaskotać.Po chwili A.S. się jej i uciekł z pokoju. Za drzwiami na kogoś wpadł !
-Uh.- podniósł wzrok. To była kobieta. Była dość wysoka, o smukłej sylwetce. Jej zielone oczy pystro zzerkały zza czarnej grzywki.
-Albus Severus Potter ? Pan Malfoy twierdził, że tu pana znajdę.
-O co chodzi ?- chłopak był już nieźle zniepokojony.
-Pańska siostra zniknęła.
Albusie Severusie Potterze !
Co jeśli syn Harry'ego Pottera wcale nie jest aniołkiem ? Jeśli trafił do innego domu ? Jeśli zadawał się z innymi ludźmi ? Jeśli się zakochał ? Przekonaj się !
niedziela, 7 lipca 2013
czwartek, 6 czerwca 2013
Albus Severus Potter cz.V
Olśnieniem bym tego nie nazwała, nie wiem skąd mi to do głowy przyszło. PS. Przepraszam, ze nie dodawałam niczego,ale po prostu straciłam wenę. Jutro dodam następna część, obiecuję ! Przepraszam, za wszelikie błędy ! :)
W środku nocy Albus zerwał się z łóżka.Olśniło go! Już wiedział gdzie widział takie oczy.Pobiegł do pokoju Cornelii.
-Już wiesz,prawda ?-Wyszeptała dziewczyna,gdy tylko go zobaczyła.
-Jesteś córka Syriusza Blacka. Masz jego oczy.On był kuzynem sióstr: Bellatrix i Narcyzy.Tylko jest jeden haczyk. On nie żyje od 20 lat.A ty masz piętnaście.
-Właściwie to nie całkiem...-Powiedziała speszona dziewczyna.
-Jak to "nie całkiem" ?
-Widzisz...Syriusz -mój ojciec- użył tuż przed śmiercią potężnego zaklęcia, które prawie wyczerpało jego moc i przeniosło go przyszłość.
-A co z tą historią o sierocińcu ?Jest prawdziwa ?
-Tak.A przynajmniej część. Moja matka zmarła tuż po moich narodzinach.Ojciec zrozpaczony popełnił głupstwo.W tym samym czasie zginęli twoi dziadkowie, Lily i James. Syriusz wściekły skonfrontował się z Peterem Pettergrev.Kiedy zorientował się , że trafi do Azkabanu wysłał mnie o około 34 lata w przód. Trafiłam do sierocińca w Polsce. O 15 lat później, czyli w zeszłym roku zjawił się tam mój ojciec. Odszukaliśmy Malfoyów , jedyną osobę, która mogła mnie wprowadzić do Hogwartu. I tak trafiłam tutaj.
-A gdzie teraz jest Syriusz ? Czemu nie przyszedł do mojego ojca ? I ,do pioruna, jakim cudem on przeżył Avadę ?!
-Sądzę , że znasz odpowiedź na pierwsze pytanie.- Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Stark ! mogłem się domyślić. W końcu Syriusz to Psia Gwiazda !
-Chodź !-Cornelia złapała go za rękę i wybiegła na zewnątrz. Podeszła do granic posiadłości i zawolała Syriusza:
-Tato on się domyslił ! Możesz zmienić się w człowieka.
-To dobrze.Już mam dość.-Zza krzaków wyszedł mężczyzna.Czarne włosy miał w nieładzie , był chudy i ubrany byle jak ale sprawiał wrażenie żywego, aż za bardzo. To wszystko przez jego oczy. W niesamowitym kolorze lśniły w ciemnościach. Uśmiechnął się do chłopaka.- Przypominasz ojca.-Al się skrzywił.-Ale wyraz oczu masz inny...Nigdy bym nie uwierzył ,że Potter trafi do Slytherinu.Jestem Syriusz.
-Wiem. Mieskaszkamy w twoim domu. Niesamowita chata !-Łapa się roześmiał.
-Miło, że ci się podoba.Ja osobiście nigdy za nim nie przepadałem.
-Czemu nigdy nas nie odwiedziłeś ?Mój ojciec opowiadał mi o was-Albus uśmiechnął się szeroko.- Ale nie w smak mu to , że zachowuję się tak jak wy.
-My ? Kogo masz na myśli ?-Syriusz był lekko zdziwiony.
-Huncwotów ! Właściwie to ukradłem mapę , którą zrobiliście.-Dodał nieśmiało.
-Ha,ha,ha. Brawo! Jak nas naśladujesz ?
-Jak się tylko da ! Nikt tego nie wie , ale sądzę , że ty zrozumiesz...Jestem animagiem.-wyznał chłopiec zduszonym głosem.
-Och ! Harry musi mieć przy tobie mnóstwo roboty. W jakie zwierzę się przemieniasz ? Pokaż.-Poprosił Syriusz.
-W... wilka.- Sekundę później w tym miejscu stał piękny , lśniący wilk.
-Wow.-Wyrwało się Cornelii.-Nie sądziłam ,że...-spojrzał na ojca.Ten skinął głową z wesołym uśmiechem. Dziewczyna przemieniła się w nniesamowitego lamparta.Usiadła , zawinęła ogon i spojrzała na wilka , który gonił wokół własnej osi.Czekała,aż ją dostrzeże.
-Albusie ?- Wilk przekrzywił głowę i spojrzał na Łapę.Syriusz machnął głową w stronę córki.A.S z wrażenia zmienił się z powrotem w człowieka.
-Ja...ja... Jesteś piękna...-wyszeptał.W tym samym czasie Wąchacz się zmył.Dziewczyna przybrała swoją postać.
-Dziękuję, Al. Ty też jesteś niesamowitym wilkiem.- uśmiechnęła się delikatnie.Poklepał ziemię obok siebie.Corni wdzięcznie usiadła.
-Wiesz co dzisiaj jest za dzień ?- spytał.
-24 sierpnia. Czemu pytasz ?- Cornelia była szczerze zaskoczona.
-Połóż się i patrz w niebo.- oczy Albusa błyszczały.Po chwili cały nieboskłon pokrył sie spadajacymi gwiazdami.
-Pięknie.-wyszeptała dziewczyna.
-To Perseidy. Zawsze są o tej porze roku.-to była cała rozmowa przez pół godziny. Albus i Cornelia tylko leżli i patrzyli w gwiazdy.
W środku nocy Albus zerwał się z łóżka.Olśniło go! Już wiedział gdzie widział takie oczy.Pobiegł do pokoju Cornelii.
-Już wiesz,prawda ?-Wyszeptała dziewczyna,gdy tylko go zobaczyła.
-Jesteś córka Syriusza Blacka. Masz jego oczy.On był kuzynem sióstr: Bellatrix i Narcyzy.Tylko jest jeden haczyk. On nie żyje od 20 lat.A ty masz piętnaście.
-Właściwie to nie całkiem...-Powiedziała speszona dziewczyna.
-Jak to "nie całkiem" ?
-Widzisz...Syriusz -mój ojciec- użył tuż przed śmiercią potężnego zaklęcia, które prawie wyczerpało jego moc i przeniosło go przyszłość.
-A co z tą historią o sierocińcu ?Jest prawdziwa ?
-Tak.A przynajmniej część. Moja matka zmarła tuż po moich narodzinach.Ojciec zrozpaczony popełnił głupstwo.W tym samym czasie zginęli twoi dziadkowie, Lily i James. Syriusz wściekły skonfrontował się z Peterem Pettergrev.Kiedy zorientował się , że trafi do Azkabanu wysłał mnie o około 34 lata w przód. Trafiłam do sierocińca w Polsce. O 15 lat później, czyli w zeszłym roku zjawił się tam mój ojciec. Odszukaliśmy Malfoyów , jedyną osobę, która mogła mnie wprowadzić do Hogwartu. I tak trafiłam tutaj.
-A gdzie teraz jest Syriusz ? Czemu nie przyszedł do mojego ojca ? I ,do pioruna, jakim cudem on przeżył Avadę ?!
-Sądzę , że znasz odpowiedź na pierwsze pytanie.- Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Stark ! mogłem się domyślić. W końcu Syriusz to Psia Gwiazda !
-Chodź !-Cornelia złapała go za rękę i wybiegła na zewnątrz. Podeszła do granic posiadłości i zawolała Syriusza:
-Tato on się domyslił ! Możesz zmienić się w człowieka.
-To dobrze.Już mam dość.-Zza krzaków wyszedł mężczyzna.Czarne włosy miał w nieładzie , był chudy i ubrany byle jak ale sprawiał wrażenie żywego, aż za bardzo. To wszystko przez jego oczy. W niesamowitym kolorze lśniły w ciemnościach. Uśmiechnął się do chłopaka.- Przypominasz ojca.-Al się skrzywił.-Ale wyraz oczu masz inny...Nigdy bym nie uwierzył ,że Potter trafi do Slytherinu.Jestem Syriusz.
-Wiem. Mieskaszkamy w twoim domu. Niesamowita chata !-Łapa się roześmiał.
-Miło, że ci się podoba.Ja osobiście nigdy za nim nie przepadałem.
-Czemu nigdy nas nie odwiedziłeś ?Mój ojciec opowiadał mi o was-Albus uśmiechnął się szeroko.- Ale nie w smak mu to , że zachowuję się tak jak wy.
-My ? Kogo masz na myśli ?-Syriusz był lekko zdziwiony.
-Huncwotów ! Właściwie to ukradłem mapę , którą zrobiliście.-Dodał nieśmiało.
-Ha,ha,ha. Brawo! Jak nas naśladujesz ?
-Jak się tylko da ! Nikt tego nie wie , ale sądzę , że ty zrozumiesz...Jestem animagiem.-wyznał chłopiec zduszonym głosem.
-Och ! Harry musi mieć przy tobie mnóstwo roboty. W jakie zwierzę się przemieniasz ? Pokaż.-Poprosił Syriusz.
-W... wilka.- Sekundę później w tym miejscu stał piękny , lśniący wilk.
-Wow.-Wyrwało się Cornelii.-Nie sądziłam ,że...-spojrzał na ojca.Ten skinął głową z wesołym uśmiechem. Dziewczyna przemieniła się w nniesamowitego lamparta.Usiadła , zawinęła ogon i spojrzała na wilka , który gonił wokół własnej osi.Czekała,aż ją dostrzeże.
-Albusie ?- Wilk przekrzywił głowę i spojrzał na Łapę.Syriusz machnął głową w stronę córki.A.S z wrażenia zmienił się z powrotem w człowieka.
-Ja...ja... Jesteś piękna...-wyszeptał.W tym samym czasie Wąchacz się zmył.Dziewczyna przybrała swoją postać.
-Dziękuję, Al. Ty też jesteś niesamowitym wilkiem.- uśmiechnęła się delikatnie.Poklepał ziemię obok siebie.Corni wdzięcznie usiadła.
-Wiesz co dzisiaj jest za dzień ?- spytał.
-24 sierpnia. Czemu pytasz ?- Cornelia była szczerze zaskoczona.
-Połóż się i patrz w niebo.- oczy Albusa błyszczały.Po chwili cały nieboskłon pokrył sie spadajacymi gwiazdami.
-Pięknie.-wyszeptała dziewczyna.
-To Perseidy. Zawsze są o tej porze roku.-to była cała rozmowa przez pół godziny. Albus i Cornelia tylko leżli i patrzyli w gwiazdy.
sobota, 18 maja 2013
Albus Severus Potter cz. IV
Rozdzialik troszkę drętwy. Przepraszam ale wena mnie opuściła. Nadrobię to kiedy indziej :) Z góry przepraszam za ortografię ;D
Trzy dni później.
Cicho... Żeby mnie nie usłyszeli.Ta myśl kołatała Albusowi Severusowi po głowie. Powoli , cichutko wślizgnął się do pokoju Jamesa. Brat spał jak zabity , nawet nie zorientował się , że ktoż wszedł. Przemykając pokój na paluszkach , A.S. otworzył kufer.
-Accio Mapa Huncwotów. - wyszeptał. Ze skrzyni wyskoczył zwitek pergaminu. Wróciwszy do swojego pokoju, chłopak stanął przed lustrem. Prostym zaklęciem wydłużył swoje włosy , aby trudnirj było go rozpoznać.Założył kupione wcześniej szaty , zabrał obie różdżki .
-Kufer locomotor.- był gotowy do drogi. Po cichutuk wymknął się z domu.Stojąc na zewnątrz machnął różdżką Slytherina. Na drodze pojawił się trzypiętrowy , fioletowy autobus.
-Witmy w Błędnym Rycerzu. Dokąd pana zawieść ?- Kontuktor spojrzał na niego - Ty czasem nie jesteś za młody na podróżowanie samotnie ?
- Wydaje ci się...-prychnął w odpowiedzi.- Możemu już jecheć ? Do wejścia dla interesantów , do MoM.- Zapłacił za bilet i usiadł , na pierwzym z brzegu łóżku.
Po piętnastu minutach byli na miejscu. Chłopak zniesmaczony wyszedł ,oparł się o budkę telefoniczną i czekał. Po jakimś czasie rozległ się głos:
-Draco, jesteś pewny , że on przyjdzie ?-Albus wyjrzał zza rogu. To była wysoka blondynka na oko 15-letnia. Miała na sobie ciemną szatę .Towarzyszył jej nie kto inny jak Draco Malfoy.
-Na pewno.Scorpius mówił,że ten dzieciak zawsze dotrzymuje słowa.-Al postanowił się ujawnić:
-I miał rację.-powiedział najzimniejszym głosem na jaki go było stać.Dziewczyna wlepiła w niego swoje szaro-zielono-brązowe oczy."Gdzieś już takie widziałem" pomyślał Severus.-Albus Severus, we własnej osobie-ukłonił się drwiąco.Dziewczyna prychnęła.
-Spokój. Widzę ,że masz na tyle hartu ducha , aby tu przyjść.To moja kuzynka ,Cornelia.-Wskazał ją palcem.-Irytująca,momentami gryfońska, ale będzie chodzić do Slyterinu.
-Będzie ?-Zdziwił się chłopak.Cornelia spojrzała na niego, a Al znów nie mógł pozbyć się wrażenia, że widział już te oczy.
-W domu ci wijaśnię.-powiedziała,mimo że nie otworzyła ust.Albus już miał coś powiedzieć , ale dziewczyna prawie niedostrzegalnie pokręciła głową.
-Możemy już iść ?-Spytała Malfoya.Ten potaknął ,złapał A.S. za ramię i przeteleportował do Malfoy Manor.
Kiedy znaleźli się w Malfoy Manor,Albus nie krył zadowolenia. Ogromny, ponury gmach robił niesamowite wrażenie.Przed wejściem stał Scorpius.
-Scorp ! Stary co u ciebie!?-wydarł się Severus.
-Nic ciekawego, Wężu !-Albus został w zeszłym roku przewodniczącym Klubu Węza , w zwiazku z czym zyskał tytuł "Węża".-O Corni! Super! Tak się cieszę, że będzie...
-Może oprowadzisz naszych gości po posiadłości.-Przerwał ten wywód Draco.Scorpius skinął głową i poszedł porzodem.Albus trochę się wachał , próbując porozmawiać z dziewczyną.
-Cornelia ? Nie widziałem cię nigdy w Hogwarcie.-Zaczą niepewnie.
-Nic dziwnego. Mieszkałam w sierocińcu na drugim końcu świata.Dopiero w kwietniu zostałam wysłana do Dracona.Jest moim kuzynem w którejś tam lini.Ogólnie rzecz biorac, to jestem córką kuzyna jego matki.Ale po co ja ci to mowię?-uśmiechnęła się kwaśno.-Pewnie dlatego, że tyle czasu spędziłam z nim-wskazała na Scorpiusa- że nie miałam się komu wygadać.Mówi tylko o sobie!
-Słyszałem ! Idziecie ?!-Wydarł się Malfoy junior.
-Tak,tak !
-A skąd pewność, ze będziesz w Slytherinie ?-Spytał Al.
-Och. ja już w nim jestem.Od kwietnia pobieram dodatkowe nauki i piszę testy.W ciągu tych czterech miesięcy zdążyłam opanować cały materiał od klasy pierwszej do piątej.Tak więc idę do Hogwartu do szóstej klasy, tak jak wy.
Nagle z krzaków wyskoczył wielki czarny pies.Zaciekawiony zaczał obwąchiwać chłopaka a potem polizał go w rekę.
-Stark!Chodź do mnie!-Cornelia przytuliła się do wilczura.-Al, lubisz psy ?
-Bardzo.-chłopak pogłaskał Starka.-A ten jest wyjątkowy.Ma oczy podobne do twoich.-szepnął zafascynowany.Dziewczyna spojrzała na niego.
-Idziecie czy nie !?-Scorpius zepsuł tą chwilę.
-Byłam już tu! Mogę go oprowdzić sama!-syn Malfoya zniknął-Ma nową pasję.Próbuje dociec dlaczego sowy roznoszą listy, a inne zwierzęta tylko w wyjątkowych przypadakch.Od miesiąca mówi tylko o tym.
Trzy dni później.
Cicho... Żeby mnie nie usłyszeli.Ta myśl kołatała Albusowi Severusowi po głowie. Powoli , cichutko wślizgnął się do pokoju Jamesa. Brat spał jak zabity , nawet nie zorientował się , że ktoż wszedł. Przemykając pokój na paluszkach , A.S. otworzył kufer.
-Accio Mapa Huncwotów. - wyszeptał. Ze skrzyni wyskoczył zwitek pergaminu. Wróciwszy do swojego pokoju, chłopak stanął przed lustrem. Prostym zaklęciem wydłużył swoje włosy , aby trudnirj było go rozpoznać.Założył kupione wcześniej szaty , zabrał obie różdżki .
-Kufer locomotor.- był gotowy do drogi. Po cichutuk wymknął się z domu.Stojąc na zewnątrz machnął różdżką Slytherina. Na drodze pojawił się trzypiętrowy , fioletowy autobus.
-Witmy w Błędnym Rycerzu. Dokąd pana zawieść ?- Kontuktor spojrzał na niego - Ty czasem nie jesteś za młody na podróżowanie samotnie ?
- Wydaje ci się...-prychnął w odpowiedzi.- Możemu już jecheć ? Do wejścia dla interesantów , do MoM.- Zapłacił za bilet i usiadł , na pierwzym z brzegu łóżku.
Po piętnastu minutach byli na miejscu. Chłopak zniesmaczony wyszedł ,oparł się o budkę telefoniczną i czekał. Po jakimś czasie rozległ się głos:
-Draco, jesteś pewny , że on przyjdzie ?-Albus wyjrzał zza rogu. To była wysoka blondynka na oko 15-letnia. Miała na sobie ciemną szatę .Towarzyszył jej nie kto inny jak Draco Malfoy.
-Na pewno.Scorpius mówił,że ten dzieciak zawsze dotrzymuje słowa.-Al postanowił się ujawnić:
-I miał rację.-powiedział najzimniejszym głosem na jaki go było stać.Dziewczyna wlepiła w niego swoje szaro-zielono-brązowe oczy."Gdzieś już takie widziałem" pomyślał Severus.-Albus Severus, we własnej osobie-ukłonił się drwiąco.Dziewczyna prychnęła.
-Spokój. Widzę ,że masz na tyle hartu ducha , aby tu przyjść.To moja kuzynka ,Cornelia.-Wskazał ją palcem.-Irytująca,momentami gryfońska, ale będzie chodzić do Slyterinu.
-Będzie ?-Zdziwił się chłopak.Cornelia spojrzała na niego, a Al znów nie mógł pozbyć się wrażenia, że widział już te oczy.
-W domu ci wijaśnię.-powiedziała,mimo że nie otworzyła ust.Albus już miał coś powiedzieć , ale dziewczyna prawie niedostrzegalnie pokręciła głową.
-Możemy już iść ?-Spytała Malfoya.Ten potaknął ,złapał A.S. za ramię i przeteleportował do Malfoy Manor.
Kiedy znaleźli się w Malfoy Manor,Albus nie krył zadowolenia. Ogromny, ponury gmach robił niesamowite wrażenie.Przed wejściem stał Scorpius.
-Scorp ! Stary co u ciebie!?-wydarł się Severus.
-Nic ciekawego, Wężu !-Albus został w zeszłym roku przewodniczącym Klubu Węza , w zwiazku z czym zyskał tytuł "Węża".-O Corni! Super! Tak się cieszę, że będzie...
-Może oprowadzisz naszych gości po posiadłości.-Przerwał ten wywód Draco.Scorpius skinął głową i poszedł porzodem.Albus trochę się wachał , próbując porozmawiać z dziewczyną.
-Cornelia ? Nie widziałem cię nigdy w Hogwarcie.-Zaczą niepewnie.
-Nic dziwnego. Mieszkałam w sierocińcu na drugim końcu świata.Dopiero w kwietniu zostałam wysłana do Dracona.Jest moim kuzynem w którejś tam lini.Ogólnie rzecz biorac, to jestem córką kuzyna jego matki.Ale po co ja ci to mowię?-uśmiechnęła się kwaśno.-Pewnie dlatego, że tyle czasu spędziłam z nim-wskazała na Scorpiusa- że nie miałam się komu wygadać.Mówi tylko o sobie!
-Słyszałem ! Idziecie ?!-Wydarł się Malfoy junior.
-Tak,tak !
-A skąd pewność, ze będziesz w Slytherinie ?-Spytał Al.
-Och. ja już w nim jestem.Od kwietnia pobieram dodatkowe nauki i piszę testy.W ciągu tych czterech miesięcy zdążyłam opanować cały materiał od klasy pierwszej do piątej.Tak więc idę do Hogwartu do szóstej klasy, tak jak wy.
Nagle z krzaków wyskoczył wielki czarny pies.Zaciekawiony zaczał obwąchiwać chłopaka a potem polizał go w rekę.
-Stark!Chodź do mnie!-Cornelia przytuliła się do wilczura.-Al, lubisz psy ?
-Bardzo.-chłopak pogłaskał Starka.-A ten jest wyjątkowy.Ma oczy podobne do twoich.-szepnął zafascynowany.Dziewczyna spojrzała na niego.
-Idziecie czy nie !?-Scorpius zepsuł tą chwilę.
-Byłam już tu! Mogę go oprowdzić sama!-syn Malfoya zniknął-Ma nową pasję.Próbuje dociec dlaczego sowy roznoszą listy, a inne zwierzęta tylko w wyjątkowych przypadakch.Od miesiąca mówi tylko o tym.
środa, 15 maja 2013
Albus Severus Potter cz. III
Z góry przepraszam, za wszelkie błędy ortograficzne. Nie chce mi się ich poprawiać :D
Pokątna. Ulica czarodziei . Musiał kupić tu parę rzeczy. Najpierw , Gringott . W drzwiach wpadł na kogoś.
-Uch... Uważaj jak ... ROSE ?!-chłopak był zaskoczony , widokiem swojej przyjaciółki.
-Sev ? Co ty tutaj robisz ?
-Ej , ja przynajmniej normalnie wyglądam. - Faktycznie dziewczyna nie prezentowała się zwyczajnie. Na czarną szate miała narzuconą pelerynę, a na głowie kaptur.-Wyglądasz jak Śmierciożerca.
-Haha. Nie , ja tylko ... Możemy porozmawiać później ?-wyraźnie była zakłopotana.
-Jasne . Jesteś tu sama ?
-Nie. I dlatego spotkamy się później.Pa.
-Dobra. Cześć.-rozeszli się. Chłopak podszedł do goblina.
-Albus Severus Potter, chciałbym otworzyć skrytkę.-Boże, z tymi stworami trzeba naprawdę bezpośrednio.
-A klucz jest ?
-A czemu miałoby nie być ?!- to mówiąc wyjął złoty kluczyk.
-Ach tak. Smrodek !- Smrodek ? Sev miał ochotę wybuchnąć śmiechem-Zaprowadź pana pottera do jego skrytki.
Szalona jazda wózkiem przypominała A.S. wesołe miasteczko , do którego zabrał go ojciec. Mimo tylu mugoli było nawet zabawnie. Tochyba jedno z niewielu miłych wspomnień. Potem był tylko Hogwart i prawda. Taka brutalna, a jednak prawda. Jego rozmyślania przerwał pisk hamulca. Wszedł , zgarnął po garści galeonów, sykli i knutów.Gdy wyszedł z banku, skierował się ku madme Malkin. Wszedł do środka.
-Dzień dobry.
-Czego potrzebujesz kochaneczku ?
-Kompletu , szat . Najlepiej czarnych. Z kapturem. - nie chciał się wyróżniać. Tak się najlepiej zamaskuje w nocy. Stanął do przymiarki.
-Na kiedy będą gotowe ? Dałaby pani radę za dwie godziny ? Dopłacę.-musiał mieć te szty jak najszybciej!
-Dobrze,kochaneczku. Przyjdź za dwie godziny.- Albus wyszedł . Poszedł do Ollivandera.
-Pan Potter. No proszę . Co pana tutaj sprowadza ?
-Chciałbym zadać parę pytań.
-Zupełnie jak ojciec kilka lat temu.- chłopiec wzdrygnął się.
-Nie lubię być do niego porównywany. Zacznijmy. Czy możliwe jest aby czarodziej posiadał dwie różdżki ?
-Owszem,ale musi on być silny, aby umieć obiema kierować.
-Mógłbym zakupić drugą ? - Musiał zmienić swoją tożsamość , aby móc wcielić w życie swój plan.
-No... Dobrze. A mógłbym obejrzeć pańską pierwszą ?- podał mu ją.
-Ojej. Wierzba, i serce smoka. Niezwykła różdżka , naprawdę niezwykła.
- A co w niej takiego niezwykłego? -zapytał zszokowany Albus Severus.
-Tak ... Identyczną różdżkę posiadał Godryk Gryffindor .Tak , tak. Należy pan do Slytherinu , prawda ? - chłopak skiną głaowa.
-Więc proponuję panu tę różdżkę-to mówiąc Olivander podał mu pudełko. W środku leżała niesamowita różdżka. A.S. delikatnie ją wyjął i poczuł moc. Przez ramię przepłynęłam mu energia .
-Pasuje . Tak myślałem.Grab i łuski węża. Wyjątkowa.Chłopcze, taka różdżkę posiadał sam Salazar Slytherin. Używaj jej mądrze.-oczy Ala rozszerzyły się z niedowierzeniem.
-Dowidzenia. - chłopak zapłacił i wyszedł. Zachwycony nową różdżką wrócił do domu.
Scorpiusa , obudziło stukanie w szybę. Wstał , wpuścił sowę i zaczął czytać list.
Scorpiusie !
Wiem , że nie powinnam do Ciebie pisać , ale z Sevem dzieje się coś dziwnego.Dziś spotkałam go na Pokątnej. Wpadł na mnie przed Gringottem. Wyglądał na zdezorientowanego. Nie wiesz o co tu chodzi ? Przecież ma jeszzcze mnóstwo czasu , aby kupić książki.
Pozdrowienia :
Rosie
Co miał jej napisać ? Że Albus przyjeżdza do niego na wakacje, bo razem z ojcem chcą pokazać prawdę o Żłotym Chłopcu ? Nie mógł jej tego powiedzieć !Rose była jego kumpelką , ale nie przyjaciółką. Postanowił , że nic nie napisze. Zamiast tego, wstał , wyjął swoją ukochaną miotłę (Błyskawicę 302 , taką samą jaką maiał A.S.) i zaczął ją polerować.
W tym samym czasie.
-Albusie Severusie Potter ! Możesz mi to wytłumaczyć ?! - Ginewra nie posiadał się z oburzenia.Było grubo po 23 a jej syn dopiero wrócił z domu .
-Ale o co ci chodzi ? Przecież nie piłem , ani nic... - chłopak wzruszył ramionami i poszedł do swojego pokoju. Zaczął ćwiczyć posługiwanie się nową różdżką.
poniedziałek, 13 maja 2013
Albus Severus Potter cz. II
Pardon, że mnie tak długo nie było, ale miałam drobne ścięcie i zapomniałam hasła. Wynagradzam wam to tym fragmentem ;)PS. Sorka za ortografię.
Trzy dni po dostaniu tego listu Albus podszedł do Ginny , jego mamy. Z góry wiedział ,że łatwiej będzie ja namówić.
-Mamo ? Będę mógł pojechać do kolegi ? Tak mniej więcej za tydzień.
-Dobrze Al . A do kogo ?
-Eee... Do Scorpiusa Malfoya.-postanowił , że lepiej powiedzieć prawdę.
-Wykluczone ! Jeszcze na głowę nie upadłam. Pojedziesz do niego , a wrócisz jako śmierciożerca. Nie pojedziesz!
-Ale mamo ! Przed chwilą mówiłaś coś innego !- Chłopak nie krył złości.
-Ale to było zanim poznałam szczegóły.Nie pojedziesz i tyle !- Zrezygnowany powlókł sie do swojego pokoju . W połowie drogi , otworzyły się drzwi jednego z pokojów.
-Pssst... Albus chodź tu.- To "ukochany" braciszek James go woła.
-Czego ! - Nie miał ochoty na jeszcze jedną sprzeczkę.
-Ja to bym na twoim miejscu uciekł .-I już go nie było.
Gdy A.S. był już u siebie padł na łóżko i zaczął się bawić różdżką. Nie obchodziły go zakazy ani MoM , ani rodziców.Miał dosyć tego chlewu. Pomysł brata nie był jednak taki zły.
Wstał , sięgnął po pergamin i zaczął pisać list.
Panie Malfoy!
Chciałbym przyjechać ale moi rodzice się nie zgadzają. Jednak wpadłem na pewien pomysł.Mógłbym uciec. "Złoty Chłopiec" opowiadał , że tak zrobił Syriusz Black, kiedy miał dość swojej matki. Postanowiłem , że postąpię tak samo. Niech Scorpius (lub Pan) czeka na mnie tuż obok wejścia dal interesantów do MoM , za trzy dni. Mam nadzieję , że mój pomysł przypadł Panu do gustu.Zabiorę ze sobą wszystkie najważniejsze rzeczy . Do szkoły chciałbym udać się od razu z Malfoy Manor.
Z poważaniem :
A.Severus Potter.
-Salazar , chodź tu.- Jego puchacz był piękny.-Zanieś to prosto do Dracona Malfoya , dobrze ?- gdy list był już w drodze, chłopak wpadł na pomysł. W starej sypilani Syriusza na ścianie wisiały zdjęcia i inne rzeczy . Ojciec chrzestny Pottera , użył zaklęcia Trwałego Przylepca. Świetna myśl." Hmmm... Co by tu zmienić." Przyskoczył do swojego kufra. "Najpierw zdjęcia." Jest jedno. Stoi na nim ramię w ramię z młodym Malfoyem. O tak, to zdenerwuje rodziców.A i jeszcze to. Cała drużyna Ślizgonów, i on na pozycji szukającego. Jedyna dobra cecha , którą ma po ojcu. Następnie wyjął proporczyk Slytherinu. To też się przyda. A na tym zdjęciu jest razem ze swoimi kumplami z Klubu Węża. A tu dumnie prezentuje (razem ze Scorpiusem) swoją odznakę prefekta.Wśród innych przedmiotów znalazł jeszcze wiele ciekawostek. Srebrny stojak na pióra w kształcie węża,książka "Drzewo genaologiczne czystej krwi",sztylet z herbem jego domu, i wiele,wiele innych.Poprzyklejał je do ścian , blatu biurka czy półek.Wiedział , że zaklęcia jest cięzko zdjąć nawet po śmierci , a co dopiero za życia. A teraz niech się Chłopiec Który Przeżył męczy.Zrobił kilka kroków i podziwiał swoje dzieło.
-Al , obiad !- Bliznowaty zaczynał go irytować.
-Ile razy mówiłem , że nie chcę żebyś tak do mnie mówił !-Naprawdę , ucieczka to świetny pomysł. Zszedł do kuchni.
- To jak mamy na ciebie mówić ? Tak ci daliśmy na imię. Wiec tak do ciebie wołamy.- Boże czy on musi być taki niewzruszony ?
-Wolę Severusa.- chłopak miał już dość tego wszystkiego.
-No tak , przeciez w szkole wszyscy do ciebie tak mówią , nie ?-Tego smarkacza też miał dość. Lily , jego "kochana" siostrzyczka. Wydawało jej sie, że skoro trafiła do Gryffindoru to jest lepsza.
- Nawet gdyby to co z tego !?
-Dość ! Przestańcie się wreszci kłócić ! Albusie siadaj do stołu. - usiadł. A niech się cieszą. Z trzy dni już go tu nie będzie. Po pewnym czasie przez otwarte okno wleciał czarnu puchacz.
-Salazar ! Tak szybko ? - wziął od sowy kartkę i ... napotkał karcące spojrzenie Ginewry. Prychnął i rozwinął liścik. Na samym środku widniało jedno słowo :
ZGODA .
- Synu co ja mówiłam o poczcie w trakcie jedzenia ? - Harry nie wytrzymał.
-Tak, tak oczywiście .- nie słuchając pobiegł na górę. Rozejrzał się po pokoju. Przydałoby sie zrobić tu porządek. Nie może tego wszystkiego tak zostawić.Pozbierał brudne ubrania i zaniósł do prania. Pojutrze powinny być juć suche. Wcisnął na nogi swoje glany , zabrał kluczyk do skrytki w banku i wyszedł.
-Idę na Pokątną ! - krzyknął na odchodnym.
niedziela, 17 marca 2013
Albus Severus Potter cz. I
Szanowny Panie Malfoy.
Chciałbym poznać Pana zdanie na ten temat :
Harry Potter. Chłopiec,który przeżył.Chłopiec , który pokonał Czarnego Pana.Co za idiotyzm.Nie rozumiem jak można w to wierzyć.Mam dosyć ludzi oddających mu cześć. Jego największą zaletą, tą , która pozwoliłam mu zwyciężyć było... SZCZĘŚCIE!Wiem to ponieważ jestem jego synem. Nazywam się Albus Severus Potter i mam 15 lat. Jestem w jednym domu razem z Pana synem, Scorpiusem.Jako pierwszy Potter . Z początku nie byłem tym zachwycony, jednak po jakimś czasie zrozumiałem. Moim zadaniem było przeciwstawić się tej bajeczce o Lordzie Voldemorcie , którego pokonał zwykły chłopak ! Mam nadzieję , że dołączy pan do moich poglądów.
Z poważaniem :
Albus Severus Potter.
Ten list Draco dostał któregoś poranka.Scorpius opowiadał mu o synalku "wielkiego Pottera" . Jak widać , z dala od rodzeństwa i wpływu Gryffindoru wyrobił sobie on własny światopogląd. To dobrze, ale narazie trzeba się o nim dowiedzieć czegoś więcej :
-Scorpius ! Chodź tutaj !
-Tak ?-Do salonu wszedł chłopak łudząco przypominający ojca.
-Powiedz mi... Jaki jest Albus Severus Potter ?
-Eee...Na pewno nie taki jak jego ojciec. Typowy Ślizgon , nienawidzi szlam. Za to go lubię. Często siedzi ze mną w przedziale.Potrafi rozmawiać , ma świetne oceny.A po co ci to wiedzieć ?
-Nie ważne. Możesz już odejść.
Albusie Severusie !
Twój list jest bardzo interesujący. Wnioskuję z niego, że nie przepadasz za swoim ojcem. Ja też. Od Scorpiusa słyszłem ,że nie tolerujesz szlam. Mam dla Ciebie propozycję. Przyjedź na wakacje do mojego syna. Mam nadzieję , że twoi rodzice się zgodzą (mimo,że "Chłopiec ,który przeżył" za mną nie przepada).
Czekam na odpowiedź :
Dracon Malfoy.
sobota, 16 marca 2013
Nazywam się Daria. Już kiedyś maiłam bloga, i pisałam tam to opowiadanie, ale zgubiłam hasło. No cóż, życie. Dlatego postanowiłam założyć jeszcze raz. Ale powoli. O czym będę pisać ? O Albusie Severusie Potterze, najmłodszym synu Harrego Pottera. W moim opowiadaniu Al nie jest grzecznym synkiem, wzorem tatusia. Jest zły, zadaje się z pewnymi ludźmi. No ale nie uprzedzajmy wypadków. Mam nadzieję, że się spodoba :) A i jeszcze jedno. Nie sprawdzam ortografii ;) Za ewentualne błędy przepraszam ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)